czwartek, 17 kwietnia 2014

5. Tylko nie krzycz.

Miesiąc później:
Tom:
Usiadłem na plastikowym krześle i nerwowo miętoliłem w palcach koszulkę.
-Odkryliście coś?- zapytałem gdy do gabinetu wszedł policjant. Odkąd przekroczyłem próg komisariatu ręce trzęsły mi się i nie mogłem poskładać myśli.
Ciągle myślałem o tym gdzie jest moja żona i co się z nią dzieje..
-Tak. Kamery z monitoringu zarejestrowały, że Julię Kaulitz uprowadziła ta kobieta. - podał mi zdjęcie z kamery. Była na nim kobieta prowadząca wózek z nieprzytomną Julką.
-Poznaje pan tą kobietę?- policjant wskazał na pielęgniarkę prowadzącą wózek.
-Nie..Chociaż.. - zawachałem się. Te same rysy, blizna na ręce.. inne włosy, oczy... - Amanda...

Złożyłem zeznania i wsiadłem do samochodu. Uderzyłem dłonią w kierownicę uruchamiając klakson.
Nikt nie mógł przewidzieć, że ona..że Amanda.. jest chora. Ale dlaczego Julka?! Dlaczego nie Zoey?! Przecież to ona jest z moim bratem a Amanda była w nim szaleńczo zakochana. Nie we mnie. W nim. Więc dlaczego to ja teraz cierpię?! Dlaczego moja żona jest teraz w rękach psychopaty bez skrupułów?!
Tak wiem, jestem samolubny. Ale zostałem z dziećmi, bez mojej ukochanej, która teraz jest w niebezpieczeństwie.
Jedno jest pewne. Wszystko wymknęło się spod kontroli. Trzeba zawiadomić jej rodziców, Georga, Gustava i przede wszystkim media. Niech szukają. Każde informacje się liczą.

-Jesteś idiotą Tom! A ty co?! Wiedziałeś i nic nie powiedziałeś?! Bill do cholery! Rozumiem, że Tom ok mógł to zataić ale kurwa ty?!- Georg wrzeszczał na nas krążąc po pokoju. - Tom. To moja kuzynka.. ale jest dla mnie jak siostra... jak młodsza siostra... Już za samo bycie z nią na początku powinienem wam przypierdolić i pouczać co do niej. Tak zachowują się starsi bracia... A ja myślałem, że jesteście odpowiedzialni... gdybym wiedział przeprowadziłbym się od początku jej śpiączki do Los Angeles... moglibyśmy na zmiany opiekować się i nią i dziećmi. A teraz? Ta kobieta jest szalona! A moja mała dziewczynka jest skazana na pastwę jej sadystycznego losu..
Westchnął i usiadł na kanapie chowając twarz w dłonie. Pierwszy raz widziałem jak Georg płacze. I był to widok nie do zniesienia. Zadzwoniłem do Josta i umówiłem nas na wywiad. Niech ludzie zainteresują się Amandą. Przecież nie jest niewidzialna...

Julka:

Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu. Pachniało tam zgnilizną, stęchłym powietrzem i wilgocią. To jednak było najmniej ważne. Ból jaki poczułam był nie do zniesienia. Przetarte do krwi nadgarstki przywiązane do jakiegoś słupka tak samo jak kostki, zastałe mięśnie i uczucie jakby głowa ważyła ponad tonę. I jeszcze kłucie w sercu i żołądku. Nie mogłam się jednak skurczyć, żeby uśmieżyć ból. Liny mi na to nie pozwalały. Zza metalowej ścianki dobiegały głosy należące do osób, które nienawidzę. Nie chciałam krzyczeć, żeby nie ściągnąć ich uwagi. Dlatego siedziałam cicho w bardzo niewygodnej pozycji z rękami po bokach związanymi grubą liną nad głową do metalowego prętu.
Bałam się tego co mi zrobią jak odkryją, że jestem przytomna.
Wszystko co się działo pamiętałam jak przez mgłę. Ostatnie wspomnienie to.... Rozszerzyłam oczy. Tom! Dzieci!
Samotna łza spłynęła po moim policzku robiąc bruzdę na zakurzonej twarzy. Tłuste strąki włosów lepiły mi się do twarzy, obraz powoli zamazywał. Ile już tu jestem? Godzinę, dzień, tydzień, miesiąc a może rok? Co się ze mną działo w tym czasie?
Nagle poczułam rozdzierający ból w okolicy ud i kolan. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mam na sobie tylko szpitalną tunikę. Kolana miałam całe posiniaczone, zapewne od ciągłego uderzania w drzwiczki. Uda były przetarte od ocierania się o siebie. Powtarzałam sobie, że nie mogę nawet jęknąć. Jestem silna. Nie mogę krzyczeć. Nie mogą zauważyć. Spanikowanym wzrokiem przebiegłam po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Z pod spodu dochodziły chrobotania i dźwięki opon sunących po nierównościach drogi. Czyli jestem w samochodzie. Chyba furgonetce. Przemieszczamy się. Cały czas.
Byłam zła na siebie. Nie wiem co się działo ale mogłam przypuszczać, że byłam w śpiaczce i dałabym głowę, że przez narkotyki. Mama mi kiedyś wspominała, że tak się może stać. No właśnie, mama. Teraz sama nią jestem ale nie ma mnie przy dzieciach. A ona zawsze przy mnie była..
Jeśli dane mi będzie je jeszcze zobaczyć... co ja pierdole?... Nie odpuszczę. Ucieknę. Jak tylko będzie okazja. Trzeba tylko udawać, że nadal śpię.  I znaleźć coś ostrego. To wystarczy.

4 komentarze:

  1. Odcinek świetny! Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz, cudowne opisy przeżyć, no i fabuła oczywiście <3 Next please !
    PS. Wyłącz weryfikacje !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, co to ma znaczyć? Czemu to takie krótkie jest? Ho lipa no? Może tak dłuższe? Bo to co piszesz jest świetne :3 :3 Jedno w niewielu opowiadań,które czytam i komentuje. Serio. Kocham Tomcia, który jest taki nadopiekuńczy i słodki. Kocham poprzedni opowiadanie i tą kontynuację też.
    Wspaniale opisujesz przeżycia bohaterów, a totalnie z nóg powalił mnie obraz widziany oczami Julki. To coś genialnego. No i ten Georg, który tak się martwi o swoją kuzynkę. Coś wspaniałego :3 :3 ha ha .xd Taki Geo i Tom to po prostu skarb z nieba od pana boga :)
    Ta Amanda mnie wkurza :\ Wywłoka jedna... Jestem cholernie ciekawa czemu uwzięła się akurat na Julicie, a nie tak jak Tom powiedział na Zoe? No czemu ona? Pewnie nie długo się dowiem. Nie daj się prosić o jeszcze jeden odcinek w tym miesiącu lub nawet dwa. Bo ja tutaj umrę. Więc pisz i publikuj dla mnie nowy, wspaniały, mega odje chany odcinek, ok? Ja czekam na kolejny :3 :3 :3
    Bayu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadam na tego bloga już od kilku miesięcy, lecz nigdy nie mogę się zgrać z napisaniem komentarza,(za co bardzo przepraszam, bo wiem jak to jest ważne dla autora, szczególnie w dzisiejszych czasach), a to rozładowuje mi się laptop/tablet, a to czasem po prostu zapomnę.
    Jestem pod ogromnym wrażeniem twojej lekkości pisania i stwarzania tak wspaniałych akcji. Uwielbiam to, jak każdy z odcinków jest zupełnie inny od poprzedniego, pomimo tego że razem tworzą całość.
    Dobra! Nie marudzę ci już tutaj. Jest super- to tak w wieeeelkim skrócie ;)
    Życzę przypływu weny i ide czytać następny odcinek
    ______

    pozdrawiam,
    Gucia,
    xoxo

    OdpowiedzUsuń